Przemoc zaczyna się od małej rzeczy, codziennej kontroli lub niewielkiej przypierdolki, a nie od ciężkiego pobicia. Dopiero potem narasta, aż pewnego dnia masz wybite zęby lub symptomy ciężkiego zespołu stresu pourazowego. Wyjście z przemocy też zaczyna się od małej rzeczy, od przeczytanej książki, od telefonu do przyjaciółki lub zapakowania torby.
Bądźcie uważne na małe rzeczy – czasem mogą uratować życie.
______________________________
Wczoraj sesja z 29 letnią dziewczyną. Trzy lata w związku. Kolejna jego wyprowadzka, odmawianie kontaktu.
- – Wyszedł o jedenastej, i od jedenastej nie jem, nic nie robię, nie żyję.
- – Proszę by się rozejrzała po domu.
- – Czy on tu jest? – pytam.
- – A ty, jesteś?
- – No nie. Jego nie ma, jestem tylko ja.
- – Nie – mówię – On jest, mimo, że wyszedł, ciebie nie ma, mimo, że zostałaś.
Zdziwiona, nie wie, co odpowiedzieć.
Mózg osoby w kryzysie przemocy funkcjonuje jak mózg narkomana, pisze Mina Rienzo. Jest na głodzie. Czeka na zastrzyk neuroprzekaźników, bo przez lata w związku z przemocowcem cały system został rozregulowany. Rozsypał się, rozchwiał się, a teraz dąży jedynie do jakiejkolwiek stabilności, tyle tylko, że ona nie przyjdzie. Przyjdzie kolejny wyrzut dopaminy, adrenaliny, serotoniny, a to równowagi nie przywróci. Da jedynie krótką ulgę i ukojenie. Dziewczyna czeka, aż on znów się pojawi, choć zdaje sobie sprawę, że facet jest niebezpieczny i nic dobrego z tej relacji nie będzie. Heroina też jest niebezpieczna i nic dobrego z niej nie wynika, c’nie? Nie oczekujmy po osobach uzależnionych biochemicznie racjonalnego myślenia.
Dlatego jeśli jesteś w związku z przemocowcem, jedyne co możesz zrobić to odstawić dragi. Zero kontaktu, żadnej działeczki schowanej w szufladzie, żadnego maszka, w nagrodę, żadnej szansy, bo pożałował, żadnej małpki na złą godzinę. Trzeba wyrzygać tę miłość – czasem to rzyganie trwa miesiąc, a czasem cztery lata. Będzie bolało, bo to nie zatrucie pomidorem, a potężna machina biochemiczna. Twoje ciało będzie przeciwko tobie. Twoja głowa, ręce, skóra. Ale musisz, do końca. Aż będziesz czysta. Wtedy zaczniesz wracać do żywych.
______________________________
Anita Deskiewicz
@malarzeczmilosciinneprzemoce Asystentka Zdrowienia, pracująca z kobietami z doświadczeniem przemocy. Entuzjastka i praktyczka metody Otwartego Dialogu. Wiedzę czerpała w WSPS w Sopocie (Psychologia Społeczna) oraz w L’Università Sapienza w Rzymie (Kultura wobec przemocy płciowej w ujęciu interdyscyplinarnym). Edukatorka. Certyfikowana Mediatorka Rodzinna. Rzeczniczka Praw Ofiar Przestępstw przy MSWiA w Gdańsku w 2002 roku. Z doświadczeniem w związku z osobą narcystyczną. Zakochana w literaturze, interior designie, fotografii i psie Beppino (no i w kimś jeszcze). Dumna mama dorosłych dzieci, Marty i Dymitra. Wieczna podróżniczka, osoba z krótkim lontem, gdy chodzi o victim blaming (wtedy nie ma zmiłuj). Na stałe mieszka we Włoszech. Lubi wino Primitivo di Manduria, koty rasy Devon Rex i swój biały długopis.